Litza

[gomez]

chodzi o to ze robert jest często zapraszany przez różne wspólnoty,parafie,studentów na spotkania,mniej grane bardziej mówione.w tym roku był 2 razy we wro,na jednym spotkaniu byłem i myśle ze jest warte wcześniejszego nagłośnienia.ludzi nie brakowało ale dobrze posłuchać czasem ,,rekolekcji"od człowieka świeckiego

[Olo]

Czy któryś z moderatorów mógłby zmienić pierwszą literę tematu na WIELKĄ?

[Root]

No z dużej litery trzeba, szacunek się należy
Z chęcią bym posłuchał jego świadectwa, kilka lat temu na rekolekcje ksiądz zaprosił Darka Malejonka, mądrze mówił i obiecał kiedyś wrócić do Kolbuszowej z zespołem TuTieMTuTri (to zapamiętałem dokładnie )
Kurcze fajny pomysł mi do łba wpadł dzięki temu tematowi...

[Miki]

Poprawiłem, aczkolwiek to da się wytłumaczyć stylem wypowiedzi gomeza, bynajmniej nie brakiem szacunku do kogokolwiek

[gomez]

dokładnie tak jest

[Root]

Zwracam honory
Co by offu nie tvorzyć
Który z panów według Was lepiej odśpiewywał Poplin Twist? Nie chodzi o jakiś ranking tylko o opinię.
Litza: http://youtu.be/w1TP3mzWt1g
czy ś.p. Olass: http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=5rKek5-ijRs#t=162s
Nurtuje mnie to bo kogo nie spytam zainteresowanego mówi Olo, kiedy ja wolę stare nagranie z Litzą...

[Jigsaw]

...myśle ze jest warte wcześniejszego nagłośnienia

Dokładnie. Jakiś czas temu pan Roberto zawitał u Dominikanów, a dowiedziałam się o tym, tylko dlatego, że Domki przesyłają mi na skrzynkę ogłoszenia
Bardzo bym się cieszyła - zresztą zapewne nie tylko ja - gdyby tego typu spotkania były bardziej nagłaśniane, bo na pewno dają one wiele dobrego i nieraz rzucają światło na nasze własne życie

[Olo]

Który z panów według Was lepiej odśpiewywał Poplin Twist? Nie chodzi o jakiś ranking tylko o opinię.

Ja bym to dołożył jeszcze Yankiela. I gdyby mnie ktoś zapytał dwa miechy temu bez wahania wskazałbym na niego.
Ale w Opalenicy słyszałem Litzę śpiewającego ponownie ten wałek i jednak robi to lepiej.

[Psychodelaa]

Ja jestem przyzwyczajona do wykonu Litzy, moim zdaniem on robi to świetnie
Co nie znaczy, że Olass i Jankiel robią to źle! Po prostu... ten utwór jest taki Litzowaty : D

[Kred]

Ano, zwłaszcza na "Varranie"...

[gomez]

bo juz przy,,slow'n'stoned"mozemy porównywać 4vocali,dochodzi lipa.dla mnie zawsze odp jest jedna.onlypierwowzór

[lotan]

W przypadku "Poplin Twist" jest jeszcze nietypowa wersja z Titusem w zwrotkach i Perłą w refrenie - pamiętam, że tak to grali na początku z Przemkiem A którą wersję lubię najbardziej? Studyjną Na koncercie jeszcze nie słyszałem, żeby poszło bez fałszów

[aasiek]

Zielona zwłaszcza w kwestii "Poplin Twist" w wersji Olka obejrzałam oba... obydwa...hm... jeden i drugi filmik i muszę przyznać, że wykonanie Olka klasowe, ale chyba bym go ponad oryginalne nie postawiła.
A co do wersji z 1995 roku... Litza zachował zimną krew, za każdym razem podziwiam, jak to widzę

[Kred]

Ano, zwłaszcza na "Varranie"...

Sorry, pieprzło mi się, miałem tu na myśli "Yonash'a" oczywiście.

[infernal]

Zwracam honory
Który z panów według Was lepiej odśpiewywał Poplin Twist? Nie chodzi o jakiś ranking tylko o opinię.
Litza: http://youtu.be/w1TP3mzWt1g
czy ś.p. Olass: http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=5rKek5-ijRs#t=162s
Nurtuje mnie to bo kogo nie spytam zainteresowanego mówi Olo, kiedy ja wolę stare nagranie z Litzą...

Hmmm, coś mi się wydaje, że całkiem spora będzie tu korelacja z wiekiem osoby wygłaszającej opinię.
Dla mnie Acid Drinkers to od zawsze LITZA, Ślimak, Titus i Popcorn.
A to, że "od paru miesięcy" (no dobra - od ponad 150 miesięcy) ciągle ktoś zastępuje Litzę w Acidach to czysty przypadek.
Ale mimo mega sympatii i szacunku dla Olassa - kto bywał na koncertach AD z Litzą ten nie będzie się długo zastanawiał.
"Poplin Twist", "Slow and stoned", "Solid rock" - to są piosenki Litzy (dokładnie Psychodelaa - "Litzowate") i basta!

[infernal]

Bardzo fajny wywiadzik.

http://www.cgm.pl/video,15647,1_na_1_artur_rawicz_vs_litza_czesc_1,video.html

"Można jeszcze jeden rosół?" zabija.

[Kred]

Ta, i ten "zsuwak taki" Uwielbiam tę litzową słowotwórczość (jak błona przeźrobrudna w pierwszej perkusji Ślimaka w "Raporcie o AD"), uwielbiam cały jego sposób bycia.

[acidol]

a kto to je Litza?

Czasami zazdroszczę Litzowi że ma 1001 pomysłów na minutę przez 24/h
a ja muszę patrzać w niebo i wzdychać bo weny mi brak

[q51]

kazdy ma cos, czego cala reszta moze mu zazdroscic.

[Gawain]

No ba!
Litzy to ja przede wszystkim wdzięczny jestem. I to nie tylko za muzykę bo to rzecz oczywista - za te wszystkie niezapomniane riffy, zdzieranie gardła od AD po 2Tm2,3, arkowe piosenki zwłaszcza te, w których tata rządzi ( nauczę syna już niedługo ), za reaktywację knż itd.
Ale też za dwa spotkania, które zapamiętałem najbardziej. Jedno w w 2004 roku chyba, adwent, akustyczny koncert Tymka w opolskiej katedrze, rozmowa po koncercie i prośba Litzy o modlitwę. Dotrzymuję obietnicy do dzisiaj i do dzisiaj ta prośba jest dla mnie inspiracją do modlitwy za innych ludzi. I drugie spotkanie, rok chyba 2007, kościół kapucynów we Wrocławiu. Litza z Dobrochną i ta ich wspólna opowieść to było COŚ albowiem obok siedziała moja od roku żona To takie z pozoru błahe sytuacje, pozornie nieróżniące się od innych pokoncertowych spotkań ale trochę mnie poukładały, nie wiem dlaczego. Taka chaotyczna Laurka mi wyszła ale kurde, lubię faceta i już. Zresztą jeśli ktoś budzi podziw u takiego malkontenta jak Kazik to musi mieć jaja, no nie?
Aha, ciekaw jestem czy ktoś może pochwalić tym, że 2Tm2,3 grało na jego wieczorze kawalerskim...