P.O.D.

[adameria]

Z dredami Sonnego czy bez - P.O.D. czeka na głos w zestawie trójkowym, o!

[Olo]

Litza jest od Sonnego 6 lat starszy, też ściął dredy, a mocy nie stracił. Oj nie!

Ale umówmy się, że wyglądał jak menel.

[Jaahquubel]

Kto i kiedy, bo nie ogarniam?

[Olo]

Litza jest od Sonnego 6 lat starszy, też ściął dredy, a mocy nie stracił. Oj nie!

[Quilombo]

No ale Litza ściął a później znów zrobił to mu to dało kopa na parę nowych lat

[Olo]

No przeca jaja sobie robię...

[Jaahquubel]

Właśnie przyszły mailem terminy koncertów P.O.D.: najbliższy miesiąc w USA i Kanadzie, 20 dni lutego w USA.
Może by ich tak zaprosiła na następny LuxFest, bo inaczej nie widzę ich w Polsce...

[Olo]

Musieliby się po polsku nauczyć.

[Quilombo]

To byśmy mieli cały koncert w stylu "Tajnych Znaków"

[adameria]

Niech się uczą!
Jestem zdecydowanie ZA!

[Jaahquubel]

Przyszły kolejne terminy koncertów. USA do końca marca.

To byśmy mieli cały koncert w stylu "Tajnych Znaków"

Nie jestem przeciwny, wręcz przeciwnie - nie mam nic na przeciwko. Tylko jak by piosenki przetłumaczyli?

-- 21 Sty 2013, 10:45 --

Wiem! "Freedom fighters" z tekstem "Za wolność"!

[adameria]

... albo Luxy mogłyby skowerować P.O.D., ale nie wiem czy to realny i dobry pomysł.
Zacznijmy od tego czy jest szansa na jakikolwiek przyjazd do Europy.
Słyszeliście coś o tym może?

[Quilombo]

Szanse są zawsze i nawet rok temu była już data koncertu ale coś nie wypaliło i nie przyjechali.
A tam, po co koverować - najlepiej niech zagrają razem jakiś nowy utwór

[Jaahquubel]

To jest mój 619 wpis na LuxForum - musiałem go więc napisać w tym wątku, sami rozumiecie.
A mam co napisać, bo wreszcie się zdecydowałem na zakup "Murdered Love". Pierwsze wrażenia są takie, że utwór tytułowy chyba najlepszy, a "On fire" chyba było lepsze w wersji pierwotnej. Reszta to jakieś "ballady".
Nawet Traa gra jakoś tak "DGDGDGDG", nie jak kiedyś, z jajem. Wuv za to bardzo mi się na tej płycie podoba.

... albo Luxy mogłyby skowerować P.O.D., ale nie wiem czy to realny i dobry pomysł.

No ciekawa koncepcja. Z jednej strony chciałbym, z drugiej nie widzę tego. Możemy teraz zrobić plebiscyt na najbardziej luxtorpedową piosenkę P.O.D..
Na koncerty by pasowała piosenka o frytkach, czyli Punk Jam.

Zacznijmy od tego czy jest szansa na jakikolwiek przyjazd do Europy.

Po odwołaniu trasy koncertowej po Europie zapowiadali, że niby są bardzo zdeterminowani, żeby jednak zagrać tę trasę w innym terminie. Ale nie wiem na ile poważnie to brać. Pewnie grają w USA ile się da, żeby do pierwszego starczyło. Poza tym, w dniu, w którym mieli grać w Kijowie, Wuv miał koncert ze Stillwell na Ursynaliach - musieli czuć, że z trasy P.O.D. nici wyjdą (tam jakieś cyrki z nierzetelnym pośrednikiem wyszły).

[Torpedka]

Będę szczera lubię ich,ale nie wiedziałam,że jeszcze nagrywają Wstyd mi

[Quilombo]

To jest mój 619 wpis na LuxForum - musiałem go więc napisać w tym wątku, sami rozumiecie.

A ja przyznam, że nie rozumiem o co chodzi z tym 619?

zdecydowałem na zakup "Murdered Love"

Też ją niedawno odebrałem. Bardzo fajna płyta ale nie zgodzę się, że poza dwoma wymienionymi przez Ciebie utworami reszta to ballady czy nawet "ballady" no weźmy przynajmniej "Babylon is a Murderer", "Eyez" czy zamykające płytę "I Am" - mocno kopią! Bardzo podobają mi się też te funkowe "Bad Boy" czy "West Coast Rock Steady". Chociaż w moim guście są najbardziej singlowe "Higher" i "Lost in Forever". Czuć z tej płyty taką świeżość i lekkość. Lubię ją.

[Jaahquubel]

A ja przyznam, że nie rozumiem o co chodzi z tym 619?

Nie wiesz jak duże znaczenie symboliczne dla P.O.D. ma liczba 619? Się to wzięło z numeru kierunkowego do San Diego. Taki wyraz patriotyzmu lokalnego.
Dlatego ta liczba jest w tytule "Booyaka 6-1-9", dlatego premiera "Murdered Love" miała być 2012.6.19.

nie zgodzę się, że poza dwoma wymienionymi przez Ciebie utworami reszta to ballady czy nawet "ballady"

Nie no, ballady nie. Ale "ballady" już tak. Piję do tego, co Litza powiedział na koncercie w Proximie: po zagraniu paru utworów powiedział, że zagrali parę ballad, a teraz będzie coś żywszego i zagrali Mowę trawę.
Dla mnie wszystko wolniejsze czy lżejsze od Mowy trawy to już ballady - a pomyśleć, że kiedyś album "Satellite", czy twórczość Anastasis były dla mnie za ciężkie.

[Quilombo]

Nie wiesz jak duże znaczenie symboliczne dla P.O.D. ma liczba 619?

Jeszcze bardziej Cię zaskoczę - kompletnie nie kojarzę tytułu: "Booyaka 6-1-9". Ale dzięki za rozjaśnienie kwestii 619.

a pomyśleć, że kiedyś album "Satellite", czy twórczość Anastasis były dla mnie za ciężkie

Dla mnie ballady to jednak dalej pozostają balladami . Z Satellite czy Anastasis takiego problemu nie miałem ale na początku nie potrafiłem się przekonać do Soulfly - Primitive akurat wtedy usłyszałem. Pamiętam, że z tamtej płyty podobał mi się wtedy jedynie Soulfly II

[Jaahquubel]

Płyta Primitive była przez ładnych parę lat najcięższą rzeczą, jaką słyszałem. Słabo już pamiętam tę płytę, ale i dla mnie chyba Soulfly II było najbardziej przyswajalne.
A właśnie zobaczyłem, że Quilombo to tytuł piosenki Soulfly.

Booyaka 6-1-9 to piosenka zrobiona na boku, do jakiegoś filmu chyba.

Płyta "Murdered Love" coraz bardziej mi wchodzi. Szkoda, że taka krótka.
"Babylon is a Murderer" - owszem, owszem. "Panic & run" też.
Za to tekstu "I Am" nie kumam. O co cho z "who the fuck is he"? I że jeszcze "fuck" u nich?

[Quilombo]

Mnie też to zgrzyta.

"fuck"

W mojej wersji jest ocenzurowane.